Szukaj
CHWILA SPOKOJU ZA DYCHĘ…
Podziel sięFacebook

CHWILA SPOKOJU ZA DYCHĘ…

Powrócę na chwilę do mojego pobytu w Zakopanem (Przerąbane Zakopane) z córką i trójką wnucząt. Otóż, bywały takie momenty, kiedy nie byłyśmy w stanie zapanować nad trójką pełnych energii malców i opadały nam ręce. To była właśnie taka chwila.

Antek naparzał się z Gustawem poduszkami i latali między pokojami, trzaskając drzwiami, ukrywając się przed sobą, Stefania  próbowała złapać któregoś z braci, łapiąc ich za ubrania. Powodowało to gwałtowne hamowania rozpędzonych chłopców i nieprzewidywalne upadki. W tym szale córka próbowała sprzątać pokój, a ja przygotować kolację. Darli się przy tym bez opamiętania, zagłuszając nasze prośby o spokój. Próby złapania kogokolwiek wiązały się z koniecznością biegania za nimi, co dawało obraz bitwy pod Termopilami. Zostałyśmy pokonane przez trójkę maluchów.

Ogarniała nas rosnąca bezsilność. Zostały dwa wyjścia zamordować towarzystwo, albo uciec i zostawić ich bez względu na konsekwencje. Nagle przyszedł mi do głowy kompletnie niepedagogiczny pomysł wykorzystania obsesji kupowania „pamiątecek”. Wrzasnęłam zatem „Kto chce dychę na pamiąteckę???” Stanęli jak wryci, gwałtownie odzyskując słuch i wrzeszcząc „Ja, ja ja!!!”

Córka zastrzygła uszami i czekała na rozwój wypadków. Ja, po kryjomu wyjęłam z portfela trzy dziesięciozłotowe banknoty.

Zarządziłam  zbiórkę po ścianą, według wzrostu. Ustawili się błyskawicznie. Poprosiłam, żeby odwrócili się twarzami do ściany. Wyglądali dość makabrycznie (co widać na zdjęciu poniżej), a ja rozdałam po dyszce i powiedziałam, że kto utrzyma banknot czołem przy ścianie przez 5 minut, to dycha jest jego. Przytknęli łepetyny do ściany i dzielnie trzymali banknoty. Zapanowała błoga cisza. Ne zdawałam sobie sprawy,  ze pięć minut może trwać tak długo!

Córka, która jest psychologiem dziecięcym, powiedziała, ze jestem genialna, choć to wbrew dobrym praktykom  wychowawczym, ale trudno.

Najstarszy wnuk, Antek, utrzymywał dzielnie banknot NBP, a maluchom po chwili kasa zaczęła spadać. Sprytna Stefa pośliniła ręką czoło  i trzymała przyklejoną dziesięciozłotówkę, Gustaw trzymał już nosem, co było bardzo trudne. Po trzech minutach maluchom banknot upadł na podłogę, a Antoni trwał w  bezruchu z czołem przy ścianie.

Wizja odpływającej „pamiąteczki” wywołała u dueciku histeryczny żal i prośbę o dogrywkę. Pomyślałam dobra nasza, mamy jeszcze szanse na kilka minut spokoju. Tutaj przydał się spryt córki – powiedziała, że dzieci maj a jeszcze jedną próbę i mają utrzymać banknot przy ścianie rączką przez 5 minut. W rezultacie wszyscy dostali dychę, a my odzyskałyśmy resztki równowagi psychicznej!

Tym sposobem zyskałyśmy niewychowawczo 10 minut spokoju, dzieciaki się wyciszyły, szaleństwo opadło i  mogliśmy spokojnie przystąpić do konsumowania pulpecików w sosie pomidorowym!  Pieniądze to nie wszystko, ale czasem się przydają!

>

Instagram @madrababcia

Error validating access token: The user has not authorized application 591315618393932.

Beata Borucka

Zostanie babcią, to wydarzenie, na które nie ma absolutnie żadnego wpływu. Po prostu Cię w to wrabiają i już! To nie zmienia faktu, że chcemy być fajną babcią. Ponieważ w sieci nikt nas w tej misji nie wspiera, zapraszam do Was do mojego pomysłu na fajne babciostwo i nie tylko…razem będzie nam łatwiej być mądrymi babciami!