Anatomicznie mamy jedną twarz, ale w zachowaniu mamy ich wiele. To są nasze oblicza, które ożywiamy w różnych sytuacjach i do różnych osób. Do szefa jesteśmy milutcy i pokorni, do pani z zieleniaka bardzo sympatyczni i weseli i nawet miło zagadamy...
Rozglądam się dookoła, rozmawiam z przyjaciółmi i znajomymi i z jednej strony jestem przerażona, a z drugiej ogarnia mnie pusty śmiech. Co mnie tak jednocześnie śmieszy i przeraża? A no to, jak bardzo ludzie przestali umieć się komunikować...